Powinno być "Krew i czekolada". Chyba jest różnica w sensie...
No, ale jak widać polscy dystrybutorzy, zawsze muszą sie popisać...
zgadzam sie i jak dla mnie jest dosyc wyrazna roznica w sensie ale jak widac polskim dystrybutorom nie robi to roznicy
ale i tak niezle im wyszlo ;) mogli calkiem przekrecic tytul albo dodac cos glupiego od siebie
taaa wspaniale tlumaczenie xD
dirty dancing vel wirujacy seks to juz chyba klasyk ;)
a napewno powinno przejsc do historii najgorszych tlumaczen :)
hehe taa... tego typu przykładów jest mnóstwo...:
Wirujący Seks (Dirty Dancing)
Miasto Gniewu (Crash)
Szkolny Chwyt (Half Nelson)
Narkomani (Panic in the Needle Park)
Przerwana Lekcja Muzyki (Girl, Interrupted)
SEXiPISTOLS (Bandidas)
W Rytmie Hip-Hopu (Save the Last Dance)
Więzień Nienawiści (American History X)
Wszystko Gra (Match Point)
Skazany na Śmierć (Prison Break)
Szklana pułapka (Die Hard)
Las Vegas Parano (Fear and Loanding in Las Vegas)
Mordercze kuleczki (Phantasm)
Aleja snajperów (Welcome to Sarajevo)
Desperaci (The Way of the Gun)
Atomowy amant (Blast From The Past)
Agentka o Stu Twarzach (Alias)
Za Wszelką Cenę (Milion Dollar Baby)
Marzyciel (finding Neverland)
Sztandar Chwały (Flags of Our Fatherd)
Odnaleźć Przeznaczenie (I Am David) < < < < < < < < < < < < ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Szkoła Uczuć (I Walk to Remember)
Siostry (In Her Shoes)
Dziewczyny z Drużyny (Bring It On)
Podziemny Krąg (Fight Club)
Buntownik z Wyboru (Good Will Hunting)
Dwa miliony dolarów napiwku (It Could Happen To You)
Prawdziwa Historia (The World's Fastest Indian)
(wszystkie tytuły pochodzą z blogu stena44)
jeśli chodzi o tytuł zarówno polski jak angielski to mówi samo za siebie... bez oglądania filmu mogłabym go ocenić poniżej przeciętnej :/
co do tytułów wymienionych przez KuRoSa nie zgadzam się, że wszystkie są nietrafione... chociażby Marzyciel, Przerwana lekcja muzyki (po przeczytaniu książki jest w tym trochę sensu) czy Siostry. czasem dosłowne tłumaczenie byłoby jeszcze bardziej idiotyczne...
A co powiecie na "Eternal sunshine of the spotless mind" przetłumaczone na "Zakochany bez pamięci"? Ja odpadam :)
to tłumaczenie akurat im sie udało. Nie widzisz tej gry słów? Chyba przetłumaczenie na 'wieczny blask słońca nieskazitelnego umysłu' dopiero byłoby do rzyci?
A Night at Roxbury - Odlotowy Duet.....
Gdzie tu w orginalnym tytule jest cos wspomniane o 2 osobach, duecie to nie wiem....
już o tym pisałam, ale powiedz mi jak przetłumaczysz np. good will hunting? przecież to jest taka gra słów, że nie sposób tego oddać po polsku.
ja tak osobiście tak nie uwazam a co do sensu to nic nie ma sensu wiec i w tym nie widze sensu bo świat to pudełko zapałek jak się je zapali to siarką śmierdzi a ogórki i tak są małosolne
<lol2> jaki komentarz !!xD (ten przede mną :D) buehehe boski!!:D a co do tych tutułow to mnie rozwaliły!!xD buhehehe xD
Dla mnie mistrzostwem inwencji twórczej było
Raw Deal- Jak to się robi w Chicago
Dopiero po wielu latach "poprawiono" tytuł na "Rekiny podziemia", trochę bliższe orginału
No to ja tez dorzuce tytulik:
Szkola uwodzenia (Cruel Intentions)
ale macie racje nic nie pobije Dirty Dancing...
I słusznie powiedzieli przedmówcy.
Mnie do dziś aż łzy mam w oczach widząc tytuły:
Szkola uwodzenia (Cruel Intentions)
Szklana pułapka (Die Hard) i jej tutułowe kontynuacje
no i już obśmiane przez wszystkich Dirty Dancing.
Mowiąc mniędzy nami, niektóre niedosłowne tłumaczenia są lepsze, o ile oddają sens treści filmu jak choćby Marzyciel (Finding Neverland)
Ależ ktoś zabyłysną ze Szkołą Uwodzenia. Pozwolę sobie stwierdzić, że ktoś alb nie glądał filmu i nie wie o czym jest lub ktoś nie wie co oznacza tytuł. Jest też trzecia możliwość ... nie widzi zbieżności ... ah ... pozdr
A dla mnie tytuł "Blood and Chocolate" (krew i czekolada) wogóle nie ma sensu i nie pasuje do filmu (chyba, że uosobieniem czekolady ma być Vivian, a krwi - jej wilcza "rodzina"). Już lepsza jest polska wersja tego tytułu - pod względem rozbestwienia i dzikiej pasji "rodziny" głównej bohaterki można to podciągnąć pod "krew jak czekolada". Aczkolwiek... LOL. Chyba w oryginale chodziło bardziej o to, by tytułem nie tyle odzwierciedlić istotę filmu, co przyciągnąć widza - wyrazy słona "krew" (cierpienie, śmierć) i słodka "czekolada" (przyjemność) obok siebie. Statystycznie widz odbierze to podświadomie jako coś kontrowersyjnego. A kontrowersyjne rzeczy przyciągają.
P.S. Ja chcę pralinkiiii... (ślinotok)
"Pełen strachu biegałem wte i wewte. W ustach miałem smak krwi i czekolady ? jeden równie nienawistny, jak drugi."
(Herman Hesse - "Wil Stepowy")
Tu chodzi o połączenie dwóch róznych natur (zwierzęcej -krwi i ludzkiej -czekolady), inspirowane tym właśnie cytatem z Hessego (który zresztą poda w filmie przy okazji pierwszego "polowania").
Tak czy siak - film jest dość denny :P
To jest calkiem mozliwe. Ale jesli taki mial byc przekaz - to im nie wyszlo. Denny denny masz racje :/
Hmm ja przyznaje, ze mnie najbardziej ten tytul fascynuje, wiec jakos mi to nie przeszkadza:D
Byly o wiele gorsze przeksztalcenia, wiec nie narzekajcie;p
Co do gorszych przekształceń - będac w kinie na filmie Equilibrium (wczesniej niz w kinie widziałam divix) zwatpiłam słuchając tłumaczenia słów Cleric Partridge.
Tu, na kopi filmowej neologizm ang. cleric przetłumaczono jako minich, z wrażenia aż mocnej zapadłam w fotel
Ludzie, wy chyba zwariowaliście ... Czy wy nie uczyliście się nigdy języka obcego. Znam kilka i wiem, że nigdy nie tłumaczy się nic dosłownie. Więc jeżeli chodzi o Dirty Dancing to co mieli napisać ... BRUDNY TANIEC ??? Chyba coś tu jest nie halo ! Więc żeby jakoś uniknąć nieporozumień daje się tytuły bardziej zozumiałe dla społeczności danego kraju. Pochodzą od imion bohaterów albo wyrażają sens filmu. Więc wirujący seks jest jak najbardziej trafnym tłumaczeniem. pozdr
Cóż, jako osoba znająca parę języków powinieneś wiedzieć, że słówko "dirty" ma parę znaczeń poza "brudny". Wiadomo, że nie wszystko da się tłumaczyć dosłownie, a jest wiele przypadków w których nie powinno się tego robić, ale nasi kochani tłumacze uwielbiają nadużywać tej zasady i popuszczać wodze fantazji, tam gdzie powinni się skupić na swojej pracy. Już kij w ten Wirujący Seks (przy odrobinie wyobraźni i poczucia humoru można sie domyślić, co autor miał na myśli), ale czemu ma służyć takie "Miasto Gniewu", czy "Więzień Nienawiści"? Litości, całkiem mądre filmy z tytułami brzmiącymi jakby je wyciągnięto z fantasy klasy B, albo wenezuelskiego melodramatu. Zamiana "i" na "jak" w tytule, nie jest może aż tak drastyczna, ale PO CO?
Problem zresztą nie dotyczy tylko tytułów.
Niedawno obejrzałem bodaj na polsacie "From Hell" (zupełnie ładnie przetłumaczone na "Z Piekła Rodem"). Historia Kuby Rozpruwacza, rozgrywająca się niemal w wigilię XXw. Najzwyklejsza angielszczyzna z lekkim brytyjskim akcentem, jaką posługiwali się bohaterowie w filmie, została przetłumaczona na pretensjonalną pseudostaropolszczyznę przetykaną wiejską gwarą. Trudna rada, trza było zawrzeć szczęki swe i na przekór srogim chęciom womitowania jakoś słuchać co tam prawi aktor pod bełkotem lektora - tłumacze z bożej łaski psiekrwiejegomać.
No, wymarudziłem się. Bywajta Fimowe Łby :)
Wiem, że Dirty ma około 30 znaczeń ale brudny dałem jako przykład ;] Nie znam wszystkich filmów o których mowa, ale przyznam rację, że niektóre tłumaczenia są do kitu. Tytuły da się znieść, ale słysząc jak kaleczy się język w trakcie filmu (tj dialogi) to po prostu maskara. Hehe ... i zupełnie nie wiem czemu służą takie zmiany.
A propos tłumaczenia From Hell to chyba jest blisko orginału, nawet bliżej niż Dirty Dancing. Niestety nie oglądałem :D
pozdr
jak dla mnie tytuł wogole nie odzwierciedla tego co bylo w filmie, jezeli ktos wczesniej by mnie zapytal jaki to rodzaj filmu - strzelilbym ze komedia romantyczna albo dramat, a nie film fantasy o wilkolakach, bo horrorem to tez nie mozna nazwac, to ze film jest o wilkolakach to nie znaczy ze musi byc to horror...
no a "Lock, Stock and Two Smoking Barrels" przetłumaczono jako "Porachunki". to chyba lepsze niz jezus chrystus prison break
akurat tytuł "lock, stock and two smoking barrels" byłyby BARDZO trudny do przetłumaczenia, bo to jest połączenie angielskiego idiomu (lock, stock and barrels) z grą słów (tutaj: two smoking barrels odwołujące się do wiadomego elementu fabuły). przetłumaczenie tego w sensowny i zrozumiały dla polaka sposób byłoby raczej niemożliwe.
co do tytułów - owszem, jest wiele idiotycznych tłumaczeń (np. "fight club" jako "podziemny krąg" - skoro nie przetłumaczyli tytułu "broken flowers", to dlaczego tego nie mogli zostawić w spokoju? każdy nawet przeciętnie znający angielski człowiek zrozumiałby o co chodzi), ale czasami nie da się przetłumaczyć tytułu tak, żeby był on zgodny z oryginałem, bo dla nas byłby bez sensu. dlatego znajduje się tytuły zastępcze, a nawiązujące do fabuły. są też oczywiście tytuły totalnie od czapy, przetłumaczone lub zmienione niepotrzebnie, no ale co zrobić, skoro na tłumacza wzięli córkę kuzynki szwagra polskiego dystrybutora?
"Krew i czekolada" taki tytuł miałby więcej wspólnego z filmem... i byłby lepszy no, ale zawsze muszą coś przeinaczyć.