...i czemu tak idiotycznie przetłumaczony tytuł? Powinno być "Krew i czekolada". A co do gatunku... Miał mnie ten film niby przestraszyć, a wzruszył tak naprawdę. Bieganie po łące, chlapanie się pod fontanną, mokre włosy, piękne romantyczne pocałunki, rozterki...Jestem pozytywnie zaskoczony - miało być strasznie, a było pięknie. Na tyle, że szukam książki i przeczytam ją. A co do filmu - najlepsza jest scena w 47 minucie filmu, gdy Vivian kaleczy rękę drzazgą. W tym momencie Agnes Bruckner jest najpiękniejszą kobietą na świecie!!! Tę scenę cofałem dziesiątki razy. Dla mnie 10/10