Tworzą zespół muzyczny... w więzieniu. Wspólne muzykowanie jest tam bowiem elementem procesu resocjalizacji. Luna - gitara i śpiew, lat 25, dziecko ulicy, kolejny raz za kratkami za rozbój z uszkodzeniem ciała. Angel - gitara basowa, 22 lata, oszustka matrymonialna. Marie - pianino, po pięćdziesiątce, dożywocie za otrucie męża, trochę pomylona. Emma - perkusja, lat 31. Nowa. Pewnego dnia, kiedy zespół gra na balu policjantów poza granicami więzienia, nadarza się okazja do ucieczki, z której dziewczyny skwapliwie korzystają. Podążają do Hamburga, by tam wsiąść na statek i opuścić kraj. Uciekinierki codziennie pokazywane są w wiadomościach, co nieoczekiwanie wywołuje wielką falę popularności zespołu: tłoczone są płyty z ich muzyką, wszędzie pojawiają się plakaty z ich zdjęciami z policyjnej kartoteki, powstaje nowa moda...

Ich życie - rock-n-roll; przyjaźń - asem. Nazwały się "Bandytkami". Spotkały się w żeńskim więzieniu cztery kobiety - Emma, Luna, Angel i Marie - organizują zespół muzyczny. Muzyka to jedyne, co pozostało u czterech przyjaciółek. Muzyka może wiele - zatamować gniew, zrealizować marzenia. Wszystko co potrzebne, to wolność i koncerty. Przypadek urzeczywistnia te marzenia. Wędrując z miasta do miasta "Bandytki" koncertują przypadkowo w półpustych barach nocnych, w opuszczonych dzielnicach miast, na dachach wieżowców. Wkrótce za zespołem podążają tłumy wielbicieli, którzy pomagają w ucieczce przed policją. Ale nawet sława nie jest w stanie zmienić wyroku - a policja znajduje się już na odległości strzału...